Kolejne "wędkowanie"
Czwartek, 7 stycznia 2010
· Komentarze(0)
Kategoria 5.Spinning/Trenażer
Jak to zwykle w czwartkowe wieczory wybrałem się trochę powędkować na spinningu. Niestety jak to zwykle zabrakło czasu na wcześniejszy posiłek i obiadek wtryniłem godzinę przed kręceniem. Zwykle po takich wyczynach przechodzę katorgi kiedy nie wiem na czym się bardziej skupić (trawienie czy kręcenie), ale tym razem okazało się że nie było, aż tak źle.
Samo kręcenie było ok, nie przemęczałem się zbytnio ale też się nie obijałem. Słowem umęczyłem się w sam raz, ale jednocześnie żyje. Na treningu spotkałem ziomala z LENIWCY, dzięki czemu nie byłem jak to zwykle jedyną "atrakcją" zajęć, która ubiera lateksowe fatałaszki. :)
Samo kręcenie było ok, nie przemęczałem się zbytnio ale też się nie obijałem. Słowem umęczyłem się w sam raz, ale jednocześnie żyje. Na treningu spotkałem ziomala z LENIWCY, dzięki czemu nie byłem jak to zwykle jedyną "atrakcją" zajęć, która ubiera lateksowe fatałaszki. :)