Wiosenna zima
Niedziela, 21 lutego 2010
· Komentarze(0)
Słoneczko, które rano zaatakowało mnie w łóżku nie pozwoliło leniuchować. W sumie niedziela to jedyny w tygodniu dzień kiedy mogę trochę dłużej pospać, ale przy takiej aurze nie jetem jakoś w stanie przyłożyć głowy do poduszki. Mimo bolącej głowy (będącej konsekwencją sobotniego spotkania z przyjaciółmi :) ) nawet raźno się zebrałem i ruszyłem trochę pokręcić. W sumie tej zimy (ze śniegiem) w ogóle nie udało mi się ruszyć roweru, bo albo gil atakował, albo za oknem było grubo poniżej 10 stopni, co w przypadku moich przydługich końcówek kończyn :P znaczy odmrożenie. Sytuacja za oknem, którą mamy od dni paru (czyli wszystko płynie) dodatkowo zachęciła do może ostatniej w tym roku szansy jazdy po śniegu.
Chwilkę zastanawiałem się gdzie by tu pojechać, ale wybór raczej bez zbytniego obciążania bolącej głowy padł na Las Łagiewnicki. Przy tej temperaturze i słońcu była to chyba jedyna słuszna myśl, bo stan tamtejszych dróg (szeroko i mocne ubicie) dawał szanse na w miarę normalną jazdę, a nie tylko przedzieranie się po pas w śniegowo-wodnej brei.
Wybór był dobry, bo właściwie tylko ze dwa razy musiałem zsiadać z roweru. Zaliczyłem też (a jakże, to też musi być) jedną małą glebę kiedy to przednie koło zapadło mi się do połowy w śniegu. Mimo dwugodzinnej walki nawet się specjalnie nie umordowałem. Gdybym miał więcej czasu to pewnie bym jeszcze pokręcił, bo pogoda była rewelacyjna i zupełnie nie chciało się wracać.
Chwilkę zastanawiałem się gdzie by tu pojechać, ale wybór raczej bez zbytniego obciążania bolącej głowy padł na Las Łagiewnicki. Przy tej temperaturze i słońcu była to chyba jedyna słuszna myśl, bo stan tamtejszych dróg (szeroko i mocne ubicie) dawał szanse na w miarę normalną jazdę, a nie tylko przedzieranie się po pas w śniegowo-wodnej brei.
Wybór był dobry, bo właściwie tylko ze dwa razy musiałem zsiadać z roweru. Zaliczyłem też (a jakże, to też musi być) jedną małą glebę kiedy to przednie koło zapadło mi się do połowy w śniegu. Mimo dwugodzinnej walki nawet się specjalnie nie umordowałem. Gdybym miał więcej czasu to pewnie bym jeszcze pokręcił, bo pogoda była rewelacyjna i zupełnie nie chciało się wracać.
Zima, zima, zima© Franiu
Po co stopka?© Franiu
Ślad z GPS© Franiu